Higiena intymna a basen

Higiena intymna a basen

Higiena intymna powinna być przez nas utrzymywana na wysokim poziomie na co dzień. Są jednak sytuacje, które wymagają wzmożonej dbałości o okolice intymne. Baseny są na przykład prawdziwą wylęgarnią bakterii. W końcu to miejsca publiczne, które codziennie goszczą setki osób, z których nie każda we właściwy sposób dba o higienę. Baseny stanowią więc spore zagrożenie dla układu moczowo-płciowego.

Zagrożenie dla układu moczowo-płciowego.

Mocz, śluz, ślina, martwy naskórek – doprawdy niewiele trzeba, by mieć kontakt z tymi substancjami. Stąd – po pierwsze warto wybierać takie placówki kąpielowe, które cieszą się nienaganną opinią, są często dezynfekowane i filtrowane. Warto pamiętać, że nawet silny zapach chloru nie stanowi dla nas dostatecznej gwarancji, jeśli inne pomieszczenia basenu poza niecką kąpielową nie są właściwie czyszczone. Starajmy się (nawet w wypadku korzystania z superczystej pływalni) nie siadać bezpośrednio na wilgotnych ławkach, ani nie kłaść na nich ręcznika (mógłby mieć wtedy kontakt z bakteriami).

Dbałość o własną higienę.

Decydując się na wizytę na basenie warto zadbać o własną higienę (i mieć nadzieję, że inni postąpią tak samo). Przede wszystkim przed skorzystaniem z kąpieli bardzo dokładnie myjemy ciało. Podobnie robimy po skorzystaniu z usług kąpieliska. Dla większej pewności, że nie dojdzie do żadnej infekcji można zastosować dopochwowy probiotyk (mający tę przewagę, że działa natychmiastowo).

Zagrożenia dotyczące jacuzzi.

Starajmy się także unikać…jacuzzi. Tego rodzaju zbiorniki są bowiem dużo większym zagrożeniem niż basen, z uwagi na panujące w małych wanienkach warunki, idealne do rozwoju rozmaitych mikroorganizmów (mała objętość, podgrzewana woda, duże zagęszczenie ciał). Jeśli chodzi o inne czynniki – podstawą higieny powinna być zasada „nie pożyczaj” – zwłaszcza w odniesieniu do ręczników.

TAGI: Pływalnie, bakterie, ciało, jacuzzi, dezynfekcja, układ moczowo-płciowy, mikroorganizmy.

PODZIEL SIĘ: